Inwestowanie w perły i biżuterię

Co jakiś czas pojawia się teoria, że najlepszym sposobem na inwestycje jest zakup sztabek złota, które w analizowanym okresie bardzo zdrożało. Wprawdzie potem równie szybko tanieje, ale generalnie powoli zyskuje na wartości. Jak jest z resztą biżuterii?

Ostatnie lata to przede wszystkim wzrost wartości bursztynu. Zawsze był on w cenie, ale XXI wiek to wzrosty rzędu kilkuset procent nawet w stosunku do małych grudek, które kiedyś były praktycznie bezwartościowe i bardzo trudne do sprzedania. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Przede wszystkim zamknięcie kopalni w okręgu kaliningradzkim, co spowodowało znaczący spadek ilości surowca na rynku. Druga sprawa to rosnące zainteresowanie ze strony Chin. Azjaci rozkochali się w bursztynie, do którego nie mają dostępu, więc sprowadzają go z naszego regionu. Cena szybko została więc wywindowana w górę i na razie nic nie wskazuje na to, by trend miał się zmienić.

Podobnie jest z biżuterią z kamieni szlachetnych, ozdobnych, a także z biżuterią z pereł. W tym przypadku powody są jednak inne. Jak wiadomo, biżuterię z pereł naturalnych, a także kamienie to my sprowadzamy, głównie z Dalekiego Wchodu. Naszyjnik z pereł  najlepiej kupić w Chinach, a tam sytuacja szybko się zmienia. Przede wszystkim szybko rosną koszty pracy. Jeszcze na początku tego stulecia Chiny były uważane za kraj, w którym pracuje się za „miskę ryżu”. I w biednych kantonach nadal tak jest. Wynagrodzenia są minimalne, ludzie często cieszą się, że mogą zarobić na jedzenie i dach nad głową.

Szybko się to jednak zmienia przede wszystkim w dużych miastach. Szanghaj i Pekin to dziś metropolie, do których Warszawa może jedynie aspirować. Także pod względem zarobków w wielu firmach. A rosnące koszty pracy mają bezpośrednie przełożenie na cenę biżuterii. Cena pereł hodowlanych potroiła się w ostatnich latach. Bransoletka z pereł, kosztująca kilka lat temu 1 dolara (w polskim salonie zapłacimy za nią 30-100 zł), dziś kosztuje już 3 dolary. Kolczyki z pereł, kupowane poniżej równowartości 1 dolara, to dziś koszt w przeliczeniu na złotówki co najmniej 10 zł. Oczywiście wpływ ma na to również zawirowanie na rynku walutowym. Dolary można było kupić w tej dekadzie po 2 zł, a w momencie pisania tego tekstu kosztują już w kantorach 3,68 zł.

Podobnie jest z cenami kamieni szlachetnych, które sprowadzane są z Indii. Tam ceny rosną wolniej, ale również widać różnicę. Można więc śmiało założyć, że trend zostanie utrzymany i nic się w tym zakresie nie zmieni. To znaczy, że ceny cały czas będą rosły, bo Chiny są najszybciej rozwijającym się państwem świata, a presja cenowa jest coraz większa. Tymczasem wciąż istnieje spory bufor cenowy w Europie. Nie tylko klienci są w stanie więcej zapłacić za ekskluzywną biżuterię z pereł, ale też jubilerzy wciąż mogą jeszcze obniżyć swoje marże i nadal nieźle zarabiać. Wzrost cen biżuterii z pereł wydaje się więc nieunikniony, ale żeby na tym zarobić trzeba by było skupować surowiec – same sznury pereł, które na szczęście dobrze przechowywane nie tracą właściwości i połysku przez długie dziesięciolecia. I cierpliwie czekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *