Metody oszczędzania
Różne metody oszczędzania na przyszłość Twojego Dziecka. Jeśli już podjęliście decyzję o oszczędzaniu pieniędzy na przyszłość dziecka, to czeka Was jeszcze jedna – trudniejsza. Wybór możliwości jest całkiem spory. Przedstawiamy najbardziej popularne i najłatwiej dostępne opcje.
Konta i lokaty – najprostsza i najpopularniejsza możliwość lokowania kapitału. Według niektórych jest to rodzaj oszczędności, ale nie można nazwać tego inwestycją. Lokaty, a zwłaszcza konta bankowe i lokacyjne charakteryzują się bowiem niewielką stopą zwrotu. Za to nasze oszczędności są bardzo bezpieczne. Zysk z nich znamy już od początku, bo można wybrać oprocentowanie stałe, które gwarantuje określoną sumę z odsetek. Sporym ułatwieniem jest także możliwość dysponowania środkami w de facto dowolnym momencie. Nawet lokatę terminową można zerwać i gotówkę wypłacić następnego dnia.
Polisy posagowe – to nie tylko lokata środków, ale również ubezpieczenie. Wpłacamy zadeklarowaną składkę co miesiąc (lub co kwartał, a nawet raz w roku – w zależności od umowy), a firma deklaruje wypłatę konkretnej kwoty na koniec umowy. Często kwota gwarantowana jest jednak tylko minimalnie większa od kwoty wpłat, ale mamy za to gwarancję ubezpieczenia dla dziecka – np. w wypadku śmierci rodziców, ich kalectwa czy niepełnosprawności po wypadku. Większość polis lokacyjnych opiera się na inwestycjach w inne instrumenty finansowe, najczęściej w akcje i kontrakty. Jeśli więc mamy długi horyzont inwestycyjny, warto podjąć to ryzyko, bo zysk może okazać się znacznie większy. A do tego zyski są zwolnione z „podatku Belki”, czyli podatku od zysku kapitałowych.
Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe – opierają się na podobnych zasadach, jak polisy posagowe. Nie inwestują jednak w akcje czy inne instrumenty, a po prostu w fundusze inwestycyjne. Także składają się z części ubezpieczeniowej, ale wymaga się w nich regularności. Deklarowana składaka minimalna musi być opłacana regularnie, choć oczywiście można wpłacić więcej pieniędzy. Podatek od zysków kapitałowych można odroczyć, np. licząc że kiedyś zostanie zniesiony, co niektórym politykom zdarza się obiecywać nie tylko podczas kampanii wyborczej. Wadą polis lokacyjnych są wyższe opłaty za zarządzanie.
Fundusze inwestycyjne – przeznaczone dla tych, którzy oczekują wyższego zysku niż na lokacie, ale akceptują też wyższe ryzyko. Dzięki funduszom inwestycyjnym wykupujemy jednostki uczestnictwa w szerszym wachlarzu indywidualnych inwestycji. W zależności od akcteptowalnego ryzyka można wykupić fundusze oparte np. na obligacjach, bądź akcjach spółek giełdowych. Są też fundusze mieszane – agresywne, zrównoważone, albo stabilne. Oczywiście im mniejszy procentowy udział akcji w „portfelu” funduszy, tym mniejsze ryzyko straty, ale też mniejsza szansa na spektakularne zarobki. Opłaty za zarządzanie sięgają od kilku procent do nawet ułamka procenta, więc nie są wysokie. Zapłacić trzeba za to podatek od zysków kapitałowych.
Podsumowanie
Jak widzicie jest więc w czym wybierać. Najważniejsze jest jednak określenie na czym nam najbardziej zależy. Jeśli jest to ubezpieczenie, powinniśmy zastanowić się nad polisą posagową, albo ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, który nazywany też bywa planem systematycznego oszczędzania (tą nazwą określane są jednak ostatnio także inne instrumenty, więc lepiej zapoznać się ze szczegółami ofert). Jeśli stawiamy na ochronę kapitału w krótkim terminie, rozwiązaniem są lokaty lub konto lokacyjne. Bardziej skłonni do ryzyka i inwestujący w dłuższym terminie, mogą zastanowić się nad funduszami inwestycyjnymi, ale do inwestowanie w nie niezbędna jest chociaż podstawowa wiedza na temat rynków i instrumentów finansowych.
Na dlugi termin najlepsze sa fundusze inwestycyjne. Przeciez zakladamy, że bedziemy oszczedzac przez kilkanascie lat. Akcje to najlepsza inwestycja dlugoterminowa. Nic oprocz gieldy nie daje lepiej zarobic, chyba że ktos ma farta i trafi na przyklad na hosse na rynku monet kolekcjonerskich, albo inna banke inwestycyjna. Tylko, że to zawsze jest spekulacja – mozna zarobic, ale też duzo stracic.
Nie przesadzałbym z tymi peanami nad giełdą. Zwłaszcza, że dziecko nie zrozumie, że można stracić „oszczędzając”. Dla niego nie ważne są inwestycje, ale lokata – stały, nawet mały zysk.
Giełdy i funduszy można uczyć jak dziecko ma z 12 lat.